Luźny zbiór spostrzeżeń niemieckiego autora, który przeprowadził się do Moskwy. Czytało się to szybko, ale to co pewnie zaskoczy zachodniego czytelnika, dla Polaka nie będzie aż takim odkryciem. Dużo jest też stereotypów, mam wrażenie, że momentami autor przejaskrawiał sytuacje. Plus, dawno nie czytałam książki, która tak mnie irytowała - swoimi światopoglądami bliżej mi jest do Niemców, ich uporządkowania i stateczności, niż zachwycania się rosyjskim "jakoś to będzie", "zaimprowizujemy" itd. Dlatego peany na cześć rosyjskiego ekstremu mocno mnie irytowały.